Wnętrze jedynej na świecie linii lotniczej, w której „latający kucharze” przygotowują posiłki w jakości Michelin na wysokości 38 000 stóp – a która została nawet uznana za „najlepszą w Europie”

Autor: HARRIET SIME, SZEF DZIAŁU PODRÓŻY
Opublikowano: | Zaktualizowano:
„Czy może mi pani powiedzieć, jak się wymawia pani nazwisko?” – pyta klęczący obok mnie szef kuchni na pokładzie, Salih.
Jest ubrany od stóp do głów w biały fartuch szefa kuchni wraz z czapką i z entuzjazmem opowiada o menu, które brzmi tak, jakby pochodziło z londyńskiej restauracji wyróżnionej gwiazdką Michelin.
Byliśmy na pokładzie zaledwie kilka minut, a już podano nam kieliszki szampana i miękkie, gorące ręczniki pachnące mandarynkami.
Siedzę na pokładzie szerokokadłubowego Boeinga 777, aby przetestować ofertę klasy biznes linii Turkish Airlines, zarówno na krótkich, jak i długich trasach, podczas błyskawicznej podróży powrotnej z Londynu do Tokio przez stolicę Turcji.
Na początek długi lot. Samolot ma dwie kabiny biznesowe, z siedzeniami ustawionymi w konfiguracji 2-3-2, co wydaje się niefortunne dla tych, którzy utknęli w środku rzędów po trzy siedzenia.
Ale siedzenia są duże. Naprawdę duże, z 78-calowym odstępem i 22-calową szerokością, i drzwiami siatkowymi, które zapewniają przyzwoity poziom prywatności, jeśli siedzisz obok nieznajomego.
Jestem z moim mężem Danem. Siedzimy w 1A i 1B (zawsze radośnie) i znajdujemy słuchawki z redukcją szumów Denom, które można sprzedać za 400 funtów za sztukę, w kieszeni po naszej prawej stronie.
Umieszczamy cały nasz bagaż podręczny w ogromnym schowku przy naszych stopach (co oznacza, że nie musimy niczego trzymać w schowkach nad siedzeniami), a na wierzchu kładziemy kapcie i koc.
Na pokładzie! Szefowa działu podróży w Mail Harriet Sime sprawdziła ofertę klasy biznesowej na pokładzie samolotu Boeing 777 linii Turkish Airways z Heathrow do Tokio przez Stambuł
Turkish Airlines to obecnie jedyny przewoźnik, który zatrudnia na pokładzie przeszkolonych kucharzy, noszących tradycyjne czapki i białe stroje, co gwarantuje pyszne dania
Przestronność: Siedzenia w klasie biznes mają długość 78 cali i szerokość 22 cali, a drzwi z moskitierą zapewniają odpowiedni poziom prywatności, jeśli siedzisz obok nieznajomej osoby
Członkowie personelu pokładowego o czerwonych ustach, ubrani w szare i czerwone sukienki, rozdają każdemu pasażerowi skórzane zestawy kosmetyków.
Mój zestaw jest jaskrawoczerwony i zawiera mgiełkę do twarzy, balsam do ciała i balsam do ust włoskiej marki Ferragamo, a także szczoteczkę do zębów, pastę i zatyczki do uszu.
Ale to, co naprawdę czyni to doświadczenie wyjątkowym i odróżnia je od innych doświadczeń w klasie biznes, to kucharze na pokładzie.
Kiedy popijam Tattingera (podawanego w szklankach, nie w plastiku), obsługa przyjmuje zamówienia od pasażerów, którzy wydają się być zarówno turystami, jak i międzynarodowymi podróżującymi służbowo, i płynnie przełącza się między językiem angielskim, tureckim i japońskim.
Kucharze są odpowiedzialni za gotowanie i nadzorowanie przygotowywania posiłków na pokładzie samolotu oraz przyjmowanie zamówień od pasażerów.
Turkish Airlines oferuje tę usługę w klasie biznes w przypadku lotów trwających ponad osiem godzin.
A biorąc pod uwagę, że Turkish Airlines lata do większej liczby destynacji niż jakakolwiek inna linia lotnicza na świecie (353 destynacje i ta liczba ciągle rośnie), oznacza to, że w wielu kabinach musi być wielu kucharzy.
To „din on demand”, więc Salih pyta, kiedy chcielibyśmy zjeść. Idziemy po starcie, mając nadzieję, że spędzimy resztę lotu śpiąc w luksusowych łóżkach z rozkładaną sofą.
Jeśli chodzi o gadżety, pasażerowie podróżujący w klasie biznesowej otrzymują skórzany zestaw kosmetyków, w którego skład wchodzi mgiełka do twarzy, balsam do ciała, balsam do ust ekskluzywnej marki Ferragamo, a także szczoteczka do zębów, pasta do zębów i zatyczki do uszu
Kabina kulinarna: Aby przyciągnąć pasażerów klasy biznes na wysokości 38 000 stóp, szefowie kuchni Turkish Airlines mogą opowiedzieć pasażerom o każdym oferowanym im daniu
Wykwintne dania w przestworzach: Szef działu podróży MailOnline był pod wrażeniem kulinarnych umiejętności linii lotniczych – marka ta jest jedyną linią lotniczą zatrudniającą kucharzy na pokładzie
Po wejściu na pokład samolotu wręczono nam butelki wody i zapytano o nasze preferencje co do napojów.
Załoga pokładowa mocuje materace do naszych siedzeń i kładzie miękkie kołdry przy naszych stopach, na wypadek gdybyśmy chcieli położyć się spać.
Następnie czas na jedzenie. Na naszych składanych stolikach z tacami kładziemy szare obrusy, a także małe sztuczne świece.
Do przystawki w postaci tureckiego meze wybieram kieliszek Chablis, po którym jem dzikiego okonia morskiego podawanego z pysznym musem z selera i masłem cytrynowo-kaparowym, a całość wieńczy lepka baklawa z miodem.
To pyszna uczta, zjadam każdy okruszek.
Przez cały lot jesteśmy zwracani do siebie „pan Williams” i „pani Sime”. „Herbata czy kawa, pani Sime?”, „Jeszcze chleba, pani Sime?”, obsługa jest uważna, ale nie przesadnie, a pytania padają w idealnym momencie.
Siedzenia te być może mają już swoje lata świetności (w tym roku klasa biznesowa linii lotniczych przechodzi modernizację), ale to jedne z najwygodniejszych łóżek, na jakich kiedykolwiek spałem.
Rozkładam je jednym kliknięciem przycisku przy łokciu, a miękki materac, kołdra i hektary przestrzeni wokół mnie pozwalają mi spędzić całkiem przyzwoite osiem z dwunastogodzinnego lotu śpiąc.
Daniem głównym Harriet był dziki okoń morski podawany z musem z selera i masłem cytrynowo-kaparowym
Podczas posiłku serwowane są również orzeźwiające napoje i duży wybór świeżego pieczywa
Budzimy się dwie godziny przed wyjściem i zanim tace ze śniadaniem zostaną podane na nasze stoły, częstowani jesteśmy gorącymi ręcznikami.
Wybieram koktajl mango-kokosowy, który jest pyszny i podawany z owsianką nocną, sałatką owocową i ciepłym croissantem. To najlepsze śniadanie, jakie jadłem na pokładzie.
Więcej gorących ręczników jest oferowanych zanim kapitan zasygnalizuje, że czas lądować. Wysiadam odświeżony i gotowy do zmierzenia się z jednym z największych miast świata.
„Czuję się, jakbym miała polecieć na drugi koniec świata” – mówię do Dana, gdy członek personelu pokładowego podaje nam białe ręczniki i menu składające się z trzech dań.
Ale jesteśmy daleko od tego. W rzeczywistości lecimy zaledwie 3,5 godziny, z London Heathrow do Stambułu.
W modelu 321Neo siedzenia w smukłej konstrukcji ułożono w konfiguracji 2-2, a siedzenia klasy ekonomicznej w konfiguracji 3-3 z tyłu.
Zwykle uważam, że loty krótkodystansowe w klasie biznes to kompletna strata pieniędzy, z wyjątkiem braku środkowego siedzenia i przeciętnego jedzenia i napojów, które odróżniają przednią i tylną kabinę. Ale to jest co innego.
Kabina mogłaby z łatwością konkurować z niektórymi ofertami biznesowymi na dalekie loty i musi być najlepszą kabiną biznesową na krótkie loty w branży. Nic dziwnego, że zdobyła tak wiele wyróżnień w ostatnich latach.
Na krótkim odcinku podróży z Heathrow do Stambułu Harriet i Dan lecieli w wąskich fotelach Airbusa A321Neo, ustawionych w konfiguracji 2-2
Gdy tylko zajmujemy swoje miejsca, pojawia się członek personelu pokładowego z kolorową tacą domowej roboty lemoniady ze świeżą miętą, musującym sokiem malinowym, świeżo wyciśniętym sokiem pomarańczowym i wodą, a za nim słuchawki.
Popijając drinki, przeglądamy menu i zapoznajemy się z naszymi miejscami, które przypominają raczej trony.
Chociaż siedzenia nie rozkładają się na płasko, oboje mamy mnóstwo miejsca z przodu i po bokach, a mój mąż (185 cm wzrostu) może się wygodnie wyciągnąć.
Przewijamy imponującą selekcję filmów, korzystając z niezwykle czułej konsoli po prawej stronie, i z radością znajdujemy ocenę filmu w serwisie IMDb pod każdym filmem. Dzięki temu unikamy gorączkowego wyszukiwania filmów w Google, zanim przełączę telefon w tryb samolotowy.
Po mojej prawej stronie znajduje się duża kieszeń, w której umieszczam laptopa i paszport, obok trzech przycisków, które odchylają oparcie fotela do 8 cali i podnoszą podnóżek, a także zestaw gniazd USB i wtyczek. Po mojej lewej stronie znajduje się stolik, który płynnie podnosi się po kliknięciu przycisku.
Nie ma zestawu amnestii. Ale nie należy się tego spodziewać podczas lotów krótkodystansowych.
Gdy już jesteśmy w powietrzu, wręczają nam więcej ręczników, żebyśmy mogli się odświeżyć i pytają o nasze preferencje dotyczące jedzenia i napojów. Wybieram sałatkę z kurczaka, bakłażana i pomidorów, a następnie domowe ravioli z ricottą ze szparagami, czarnymi oliwkami i sosem parmezanowym oraz roladę z kremem truskawkowym.
Podczas lotu nad Niemcami zajadamy się przystawkami i daniami głównymi, a poczęstowano nas ciepłym chlebem z wiklinowego koszyka.
Turkish Airlines oferuje szeroką gamę filmów, z których mogą korzystać pasażerowie klasy biznes nawet podczas krótszych podróży
Wybieram bagietkę sezamową, którą wycieram sałatkę i kremowy sos ravioli. Nawet masło jest wymyślne, podawane schłodzone w małym kokilku. Ponownie, jest pyszne i tak samo dobre jak w każdej eleganckiej londyńskiej restauracji.
Pozostali pasażerowie to prawdopodobnie zarówno osoby podróżujące w celach służbowych, jak i turystycznych z Wielkiej Brytanii i Turcji, a załoga płynnie przechodzi od języka przyjaznego do formalnego, tureckiego do angielskiego, w zależności od wymagań obsługiwanych pasażerów.
Gdy nasze tace zostały już zabrane, dostaliśmy paczki prażonych tureckich orzechów laskowych, więcej gorących ręczników i zaoferowano nam więcej napojów. Lot minął w mgnieniu oka.
I zanim się obejrzeliśmy, lądowaliśmy w Stambule i niechętnie wysiadaliśmy, rozprawiając o tym, że to zdecydowanie najlepszy krótki lot, jaki kiedykolwiek odbyliśmy.
Podczas naszego półtoragodzinnego postoju spędzamy tyle samo czasu w imponującym saloniku linii lotniczych, gdzie goście grają w golfa (tak, serio), popijają gorącą kawę w specjalnej herbaciarni i zwiedzają muzeum.
To eleganckie, ale pełne charakteru miejsce, niepodobne do żadnego innego baru, w jakim kiedykolwiek byłem. Jednak to, co naprawdę wyróżnia je spośród innych, to jedzenie.
Na każdej stacji znajdziesz mnóstwo lokalnych tureckich przysmaków i dań, dzięki czemu poczujesz się, jakbyś spacerował po suku.
Z niechęcią opuszczamy salonik – zdarza się to bardzo rzadko – gdy dowiadujemy się, że nadeszła pora na wejście na pokład samolotu, rozpoczynającego drugą część podróży.
Loty w obie strony w klasie biznesowej liniami Turkish Airlines z Londynu Heathrow do Tokio już od 1325 GBP + podatek ( turkishairlines.com/ ).
Krótki dystans:
Zalety: Pyszne jedzenie, świetna obsługa
Wady: Nic
Werdykt: 5/5
Długi dystans:
Zalety: Pyszne jedzenie, wyjątkowa obsługa, wygodne siedzenia/łóżka
Wady: konfiguracja 3-3 miejsc, nieco przestarzałe kabiny
Werdykt: 4.5/5
Daily Mail